
Gallahad (Domain Software) - kaseta Atari XL/XE
Gra Gallahad firmy Domain Software w wersji kasetowej dla Atari XL/XE.
Czarnoksiężnik Saldar już od wielu dni nie pokazywał się na zamku króla Trevora. Powiadano, że zajęty był pracą w swym ogrodzie. Flancował sałatę, skrobał marchew i palił śmieci. Aby plony były bogate, umiejscowił ogród na pobliskim cmentarzu, wcześniej starannie zaoranym. Plony rosły, rosły, aż urosły. Wtedy stała się rzecz straszna! Saldar paląc odpadki i chwasty podstępnie wypowiedział stare zaklęcie... Dym z chwastów wzniósł się i otoczył zamek Trevora. Od tamtej chwili cały Gallahad pogrążył się w mroku. Król zasnął stuletnim snem. jego błazen także. Cały dwór ogarnęło otępienie. Rycerze włóczyli się po zamku jak zjawy. W kraju rozpanoszyły się duchy i wilkołaki. Jedyną osobą, której nie dosięgnął zły czar był paz Tristan. Gdy obudził się bólem głowy, dostrzegł pewne zmiany klimatyczne. Poczuł się trochę niedobrze, ale zareagował natychmiast. Ostatkiem sił Tristan doczołgał się do komnaty króla. Tam jednak zerwał się na równe nogi. Krol i błazen wyglądali jak martwi! Był tym bardziej przerażony niż zjawami, na które natknął się po drodze do królewskich komnat Kraju -opanowały duchy, straszydła, wilkołaki i gnomy. Teraz był pewien - pozostał tylko on! Gdy zobaczył wiszącego szambelana Zygmunta, zrozumiał, że nie może czekać. Rany boskie! Zwłoki były bose! Każdy wiedział, że kierpców zazdrościł denatowi sam Saldar. I nagle wszystko stało się jasne! Paź usiłował budzić króla, próbując sobie tylko znanych sposobów. Niestety, nie pomogło. Wtedy Tristan przypomniał sobie starą legendę o Źródle Życia bijącym ze Skały Smoka, która znajdowała na pobliskiej wyspie. Potem zauważył, iż ktoś ukradł królewski miecz, który w zaistniałej sytuacji mógłby się przydać. Tego było już zbyt wiele. Z nadmiaru wrażeń i emocji Tristan załamał się. Czas biegł nieubłaganie. Nie ma wyjścia, trzeba mu jak najszybciej pomóc. Czemu się zastanawiasz! Do boju! Nie ma czasu. Tak, tak... do Ciebie mową wytrawny graczu!
Czarnoksiężnik Saldar już od wielu dni nie pokazywał się na zamku króla Trevora. Powiadano, że zajęty był pracą w swym ogrodzie. Flancował sałatę, skrobał marchew i palił śmieci. Aby plony były bogate, umiejscowił ogród na pobliskim cmentarzu, wcześniej starannie zaoranym. Plony rosły, rosły, aż urosły. Wtedy stała się rzecz straszna! Saldar paląc odpadki i chwasty podstępnie wypowiedział stare zaklęcie... Dym z chwastów wzniósł się i otoczył zamek Trevora. Od tamtej chwili cały Gallahad pogrążył się w mroku. Król zasnął stuletnim snem. jego błazen także. Cały dwór ogarnęło otępienie. Rycerze włóczyli się po zamku jak zjawy. W kraju rozpanoszyły się duchy i wilkołaki. Jedyną osobą, której nie dosięgnął zły czar był paz Tristan. Gdy obudził się bólem głowy, dostrzegł pewne zmiany klimatyczne. Poczuł się trochę niedobrze, ale zareagował natychmiast. Ostatkiem sił Tristan doczołgał się do komnaty króla. Tam jednak zerwał się na równe nogi. Krol i błazen wyglądali jak martwi! Był tym bardziej przerażony niż zjawami, na które natknął się po drodze do królewskich komnat Kraju -opanowały duchy, straszydła, wilkołaki i gnomy. Teraz był pewien - pozostał tylko on! Gdy zobaczył wiszącego szambelana Zygmunta, zrozumiał, że nie może czekać. Rany boskie! Zwłoki były bose! Każdy wiedział, że kierpców zazdrościł denatowi sam Saldar. I nagle wszystko stało się jasne! Paź usiłował budzić króla, próbując sobie tylko znanych sposobów. Niestety, nie pomogło. Wtedy Tristan przypomniał sobie starą legendę o Źródle Życia bijącym ze Skały Smoka, która znajdowała na pobliskiej wyspie. Potem zauważył, iż ktoś ukradł królewski miecz, który w zaistniałej sytuacji mógłby się przydać. Tego było już zbyt wiele. Z nadmiaru wrażeń i emocji Tristan załamał się. Czas biegł nieubłaganie. Nie ma wyjścia, trzeba mu jak najszybciej pomóc. Czemu się zastanawiasz! Do boju! Nie ma czasu. Tak, tak... do Ciebie mową wytrawny graczu!
Cena: 65 zł
Dodano do koszyka. Zobacz koszyk




